sobota, 19 marca 2011

Cały Facebook czyta ...

... komentarze i wpisy znajomych.
Rozśmieszają mnie pomysły akcji typu wyżej wymienionej. Każdy kliknie 'lubię to' albo 'Wezmę udział'. Każdy kliknie, ale nie każdy poczyta. Nie dziwię się, każdy chce uchodzić za obytego i oczytanego. Czasami przeczyta gdzieś recenzję jakiejś książki. Ok, jakby ktoś czytał recenzje to już naprawdę dużo. Bo najczęściej jak ktoś, coś czyta, to albo dostanie książkę od najlepszego kolegi, czy koleżanki, i skoro on mówi, że warto, to przeczytam. Głupio byłoby nie. Ewentualnie dostanie książkę na urodziny. Chociaż teraz już nikt nie daje książek, tylko flaszkę, ewentualnie słodycze, bo się wie, że ktoś przyniesie flaszkę, więc niech będzie coś na zagryzkę. Najczęściej jednak jak ktoś już weźmie książkę, to trzyma ją miesiącami, niby, że zapracowany i zawalony innymi pierdołami, a statystyka aktywności na facebooku rośnie: 40 h tygodniowo - etat wolontariusza dla Marka Zuckerberga. 
Ale statystyka nie kłamie. Ostatnie badania wykazują, że tylko 12% naszego społeczeństwa czyta więcej niż 6 książek rocznie. Co trzeci uczeń w wieku 15 lat ponoć nie czyta żadnych książek. Można to jeszcze zrozumieć, bo książki są długie, a Rowling powiedziała, że koniec z Harrym Potterem - na razie, więc współczynnik czytania nam w tym roku nie wzrośnie. Jest nadzieja w e-papierze, w Stanach, co drugi dzieciak śmiga z czytnikiem. Inna rzecz, co czyta, ale czyta.
Czytanie nie jest trendy. Jasne dziewczyna się tobą zainteresuje, bo jesteś 'oczytany' i 'obyty' ze światem kultury. Tylko, po co czytać, jak można w tym czasie robić pieniądze, albo marnotrawić swój czas.
Jasne, czytanie to też marnotrawienie czasu, bo przecież się siedzi i czyta, i nic się z tego nie ma.
Lepiej kupić flaszkę i pójść na urodziny.

3 komentarze:

  1. no a jak jest z procentami (społeczeństwa) jeśli idzie o flaszki?

    OdpowiedzUsuń
  2. społeczeństwo, jeśli idzie o flaszki, liczy się w promilach.

    OdpowiedzUsuń
  3. Aaaaa należy się tutaj sprostowanie. Jedyna osoba, która dała mi w ostatnich latach na urodziny książkę, a nie flaszkę, to moja niestety już była dziewczyna. I to była Twoja książka Julku ;-)

    OdpowiedzUsuń