czwartek, 21 kwietnia 2011

O zmartwychwstaniu

W starożytnej Tracji Salmoksis (Zalmoksis) przygotował salę, gdzie podejmował gości (mężczyzn), których nauczał, iż ani jego goście, ani nikt z ich potomnych nie umrze, lecz dostaną się w takie miejsce, gdzie będą żyli wiecznie. Z czasem urządził sobie mieszkanie pod ziemią. Zszedł do podziemi na trzy lata, a Trakowie opłakiwali go jak zmarłego. Jednakże czwartego roku ujawnił się on jako cały i żywy, a ludzie zaczęli wierzyć w jego eschatologiczne nauki. Oczywiście to, że wrócił w swojej cielesnej postaci nie świadczy o tym, że dusza - po śmierci ciała - miałaby istnieć gdzieś w innym miejscu, ale dużo łatwiej ludziom w to uwierzyć, gdy doświadczyli powtórnego przyjścia swojego mędrca o statusie boga.
Z historią Zalmoksisa wiąże się także inne podobne przeżycie, którego doświadczył Pitagoras. Historycy spierają się, czy Zalmoksis był przez pewien czas więźniem jońskiego filozofa od którego przejął poglądy metempsychiczne (o wędrówce dusz). A z drugiej strony inni uważają, że Zalmoksis żył wcześniej niż Pitagoras. Wróćmy jednak do historii Greka. Otóż Jończyk w pewnym okresie swego życia odchodzi na siedem lat do podziemnej kryjówki. Wcześniej jednak prosi matkę, aby napisała list, którego uczy się na pamięć przed zapieczętowaniem. Po siedmiu latach – nie wiemy, co się z nim działo w tym okresie – pojawia się Pitagoras wśród ludzi wyglądając jakby wrócił właśnie z Hadesu. Podczas zgromadzenia na placu, aby udowodnić, że posiadł wiedzę nadprzyrodzoną twierdzi, iż potrafi przeczytać tablicę bez ściągania z niej pieczęci – owy list napisany przez matkę. Tym sposobem ludzie zaczynają wierzyć w opowiastkę o pobycie w Piekle oraz o tym, że ‘cudotwórca’ rozmawiał z ich umarłymi przodkami. Tak jak i Zalmoksis starał się on narzucić swoim uczniom naukę o przetrwaniu duszy, aby rozwijać swoją doktrynę metempsychozy.
Podobne historie odnajdujemy w wielu różnych wierzeniach zarówno europejskich jak i w szamanizmie syberyjskim lub afrykańskim (np. plemię Dogonów). Najwyżej rozwiniętą historią, i przy okazji najlepiej udokumentowaną, jest historia Jezusa Chrystusa, którego zmartwychwstanie w najbliższym czasie obchodzimy. Zasada jest jedna. Czy, jak twierdzi prof. Hartman, religia chrześcijańska przeminie jak każda inna religia? To zależy już od nas samych…

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz